Jeśli ktoś nie wierzy, że w barwnikach i aromatach może być gluten, to dowód znajdzie na opakowaniach kostek rosołowych Winiary i wielu innych produktów. Całe szczęście, że duzi producenci oznaczają alergeny, bo to dla nas, osób na diecie bezglutenowej, cenna informacja. Oczywiście, jak słusznie zauważyła jedna z mam, nie można popadać w paranoję, ale … lepiej zachować rewolucyjną czujność :). Pijecie herbaty i soki z aromatami? Kupujecie margarynę o smaku chlebowym? Tam też czai się wróg!
Uwaga: jeśli w aromacie lub barwniku jest gluten (lub pszenica, jęczmień, żyto itp.), producent MUSI to zaznaczyć na etykiecie. Jeśli na etykiecie, w wykazie składników, brak takiego ostrzeżenia o alergenie, to znaczy, że w danym produkcie aromat i barwnik nie zawierają glutenu.
Kostek rosołowych z zasady nie używam (ani w domu, ani na koloniach bezglutenowych), ale wiem, że wiele osób nie wyobraża sobie bez nich obiadu. Gdy dzieci kwilą z głodu, do sklepu daleko, w lodówce brak mięsa i fury warzyw, a w szafce przypraw, to dorośli sięgają po kostkę… Najważniejsze, by czytali etykiety przed zakupem, bo w leczeniu celiakii na pierwszym miejscu jest bezglutenowość produktu, a zdrowy skład tuż za nią.
Otóż ja mam taki nawyk, że nałogowo czytam etykiety. Dziś w markecie zerknęłam z ciekawości na półkę z przyprawami.
– Yes, yes, yes! – chciałam zakrzyknąć jak były premier, tudzież jak myśliwy na polowaniu. Bo skład rosołu drobiowego i kostki mięsnej Winiary czarno na białym odkrył to, co podpowiadała mi intuicja. Zarówno aromat, jak i barwnik E150d (karmel amoniakalno-siarczynowy nadający brązowego koloru), zawierały w tym przypadku gluten, a tłumacząc jeszcze bardziej precyzyjnie na język bezglutenowy: cyjanek potasu dla celiaków.
Chwała firmie Winiary za tak precyzyjne, niespotykanie wnikliwe oznaczenie produktów. Chylę przed nimi czoła i wyślę im dziękczynnego e-maila w tej sprawie. To firma, która traktuje klientów z szacunkiem. Pisze wprost to, co wie, zamiast zostawiać nas z dozą niepewności, niedopowiedzenia…
Powiedzcie sami, czy spotkaliście się wcześniej z oznaczeniem glutenu w jakimkolwiek aromacie czy barwniku? Bo ja nie….
Najczęściej używane i najbardziej znane są kostki rosołowe dwóch firm: Cenovis oraz Rossmann. Na obu opakowaniach widnieje przekreślony kłos. Oto skład kostek Cenovis (kostki ziołowe z grzybami): sól morska, tłuszcz palmowy (paskudztwo), mąka ryżowa, ekstrakt z grzybów, grzyby, nierafinowany cukier trzcinowy, skrobia kukurydziana, pietruszka, pasternak, kurkuma, czosnek.
Oto skład bezglutenowych kostek rosołowych z Rossmanna: sól kamienna, olej palmowy, ekstrakt drożdżowy, marchew, por, kwiat muszkatołowy, kurkuma, cebula, czosnek, pietruszka, liście selera.
Producent oznacza również, że kostki mogą zawierać jaja, soję i gorczycę. Widać, zna się na alergiach :), właściwie oznacza etykiety, a to dla nas dodatkowa wartość.
Obecnie (2021 r.) wybór bezglutenowych kostek rosołowych jest znacznie większy, można je kupić w sieci Biedronka, w sklepach ze zdrową żywnością.
Wracając do aromatów z glutenem i barwników z glutenem. Otóż gluten jest świetnym i tanim nośnikiem aromatów i barwników, dlatego producenci go uwielbiają… Na szczęście unijne przepisy dotyczące znakowania żywności bezglutenowej są restrykcyjne. Producenci obecnie MUSZĄ oznaczać gluten jako alergen, o ile znajduje się w składzie. Oznaczanie na etykiecie potencjalnych alergenów, czyli pochodzących z zanieczyszczeń krzyżowych, jest dobrowolne … ale duzi i odpowiedzialni producenci nie uchylają się przed tym. Dzięki temu bezglutenowe zakupy są coraz łatwiejsze, odsyłam po szczegółowe porady KLIK.
KOMENTARZE