W każdej rodzinie są jakieś tradycje kulinarne. My jadamy karpia na Wigilię, a tatara z łososia – z okazji wakacyjnego pobytu nad morzem. Tym razem namiotowe życie nie sprzyjało przyrządzeniu tej potrawy, więc skosztowaliśmy jej dopiero po powrocie.
Nie jesteście przekonani do tatara z ryby? Zapewniam: kto raz skosztuje tego specjału na śniadanie bądź kolację, będzie za nim tęsknił przez cały rok.
– 250 g bardzo świeżego fileta z łososia (np. z marketu)
– 100-150 g wędzonego łososia bez glutenu
– łyżeczka zielonego pieprzu – Magros bez glutenu
– kilka gałązek zielonego koperku;
– 3 łyżki oleju lub oliwy;
– sok z całej cytryny;
– sól, pieprz do smaku;
Fileta pozbawiłam skóry, umyłam, pokroiłam na kawałeczki i mroziłam przez dobę. Następnego dnia kawałki ryby umieściłam w misce malaksera, dodałam pokrojonego wędzonego łososia i sos z cytryny. Zielony pieprz rozdrobniłam w moździerzu. Posiekałam koperek.
Wszystkie składniki zblendowałam na jednolitą masę. Dodałam koperek, sól i pieprz czarny do smaku. I gotowe, danie mogło zawitać na stole!
Tatar z łososia to doskonała przystawka na spotkanie z przyjaciółmi, ale też świetna potrawa na śniadanie czy kolację. Można go serwować w porcjach na talerzu, ale znakomicie sprawdzi się również jako pasta na kanapki. A co powiecie, by serwować go w Wigilię?
Ilość soku z cytryny, soli i pieprzu można dowolnie dozować, w zależności od upodobań. Tatar z łososia najlepszy jest na zimno. Równie dobrze smakuje w dniu przygotowania, jak i następnego dnia. Spróbujcie zaskoczyć tym daniem domowników i gości. Smacznego!