W czasie narodowej kwarantanny związanej z koronawirusem w Polsce, lepiej jak najrzadziej wychodzić na zakupy. Spokojnie: koronawirus diety bezglutenowej nie zuboży, bo przecież wszyscy mamy spore zapasy. No właśnie: co zgromadziliście, by zabezpieczyć się w tym trudnym czasie? Jakich produktów macie najwięcej w szafkach? Jakie przepisy są Wam potrzebne? Na dania z kaszy gryczanej, ryżu, makaronu, mąki, a może z warzyw i mięsa? Czekam na Wasze komentarze pod tym wpisem. Od nas zależy, jak będzie wyglądać bezglutenowa kuchnia w czasach epidemii.
Nie wiadomo, jak długo potrwają ograniczenia, warto więc stworzyć kryzysową książkę kucharską, bezglutenową rzecz jasna ;) Od dzisiaj w działach PRZEPISY oraz KORONAWIRUS będą się pojawiać przepisy na trudne czasy. Tanie, proste, wymagające niewielu składników. Bezglutenowa kuchnia kryzysowa: start!
O tym, jakie produkty bezglutenowe warto zgromadzić przed sezonem grypowym lub spodziewaną epidemią koronawirusa pisałam jeszcze w lutym KLIK. Wielu z was przyznało mi rację i ruszyło na zakupy stacjonarne i internetowe. Opróżniliście magazyny i przyprawiliście producentów oraz sklepikarzy o ból głowy, nie ma co 😁 KLIK – raport Bezglutenowej Mamy o rynku bezglutenowym w Polsce w obliczy epidemii koronawirusa 2020 r.
Niemal hurtowo wykupiliście głównie suche, długoterminowe produkty: kaszę gryczaną i jaglaną, wszelkie rodzaje ryżu, płatki owsiane, mixy bezglutenowe i mąki jednorodne, makarony, chleb i bułki, bakalie, drożdże suszone, bezglutenowe dania gotowe w słoikach (m. in. Barilla, Primavika). Po paru dniach paniki markety znów są pełne towaru, poprawiło się też zaopatrzenie bezglutenowych sklepów internetowych. Ale co już mamy w szafkach, to nasze, i trzeba to zjeść….
Filozofia zero waste jest mi bardzo bliska również w odniesieniu do diety bezglutenowej. Jako osoby z celiakią powinniśmy szczególnie zapobiegać marnowaniu żywności bo: jest droga, trudniejsza w produkcji, wymaga trudno dostępnych surowców, nie jest powszechnie dostępna.
Dlatego warto zrobić przegląd szafek i posegregować produkty pod kątem terminu ważności. Te z najkrótszym warto zużyć jako pierwsze. Poza tym nie dajmy się zwariować: makaron czy kasze można zjeść nawet rok po upływie zalecanej ważności, od tego się nie umiera. Nie wyrzucajmy pochopnie jedzenia, gdy już minie epidemia i związana z nią panika oraz ograniczenia w robieniu zakupów.
W czasie narodowej kwarantanny do minimum ograniczmy chodzenie do sklepów. Nie trzymajmy zapasów pod kłódką, tylko korzystajmy z nich właśnie teraz. Oto kilka podstawowych porad:
KOMENTARZE