Dawno nie miałam w ręce książki, w której zaznaczyłabym aż tyle ważnych fragmentów. Książkę „Przepis na zdrowie. Rozmowy zmieniające życie” autorstwa Julity Bator znalazłam na Facebooku Wydawnictwa Znak KLIK. Poprosiłam o nią gwiazdora i … przeczytałam w dwa wieczory. Choć nie jest to książka o diecie bezglutenowej :), przyda się bezglutenowym mamom. Bo przecież nasze dzieci z celiakią również mogą mieć kłopoty z insulinoopornością czy Hashimoto, z nadużywaniem komputera, z czytaniem, dysleksją lub z chodzeniem do szkoły. Doceniam, że w wywiadach jest mowa również o dobrostanie rodziców, np.: „musimy bardzo o siebie dbać, ponieważ dziecku potrzebny jest rodzic w dobrym stanie psychicznym”. Książkę „Przepis na zdrowie” poleciłam już kilku zaprzyjaźnionym bezglutenowym mamom – i wszystkie są zachwycone. Zerknijcie, które fragmenty wzbudziły moją szczególną uwagę. Ale nie jestem bezkrytyczna i na szczęście pewne informacje z książki skonsultowałam z zaprzyjaźnionymi specjalistami…
Mądra mama (bezglutenowa i glutenowa) uczy się przez całe życie, bacznie obserwuje swoje dziecko i szuka sposobów, by w razie potrzeby pomóc mu w trudnościach. Żałuję, że „Przepisu na zdrowie” nie było na rynku, gdy moje dzieci były malutkie, bo rozmówcy Julity Bator poruszają ważne kwestie dotyczące funkcjonowania dziecka i rodziny od pierwszych dni. Mowa m. in.: o podziale obowiązków domowych, o nauce samodzielności i odcinaniu pępowiny, o zaburzeniach odżywiania, niechęci do szkoły, kłopotach z czytaniem, o uzależnieniu od komputera, o cukrze, który dopiero następnego dnia wywołuje nadpobudliwość u dziecka, o insulinooporności diagnozowanej już u niemowląt, o zaburzeniach widzenia obuocznego, których jedynym objawem mogą być bóle głowy u dziecka … Forma krótkich wywiadów sprawia, że nie jest to amerykański poradnik, lecz prawdziwe rozmowy o życiu – czy też jak czytamy w tytule: „rozmowy zmieniające życie”. Zero nachalnych rad, a jedynie informacje plus spis polecanych lektur. Dlatego „Przepis na zdrowie” warto mieć w domowej biblioteczce, ale i warto przeczytać ;) – podobnie jak inne książki tej autorki, m. in.: „Zamień chemię na jedzenie”.
Każdy wywiad traktuje o innej dziedzinie życia. Łączy je jedno – zwrócenie uwagi na różne zachowania czy problemy dzieci, które mają swoje źródło w ukrytych zaburzeniach. Gdy sama byłam dzieckiem w szkole podstawowej, słabsi koledzy czy koleżanki byli przez nauczycieli traktowani jak nieuki. Wywiady Julity Bator pokazują, jakie to było krzywdzące i że za każdym niepokojącym zachowaniem dziecka kryje się problem, który trzeba zgłębić i rozwiązać – dla dobra dziecka i rodziny. Czasem są to kłopoty ze wzrokiem lub słuchem, kiedy indziej zła dieta lub toksyczna szkoła…
Najbardziej zachwyciła mnie pełna ciepła rozmowa z Marią Wąszewską – Berlińską – o byciu mamą, o rodzinie i obowiązkach domowych, o świętach, przytulaniu i pozytywnych komunikatach.
Z uwagą czytałam wywiad z prof. dr hab. Jagodą Cieszyńską, twórczynią tzw. metody krakowskiej (o jej wadach – w ramce obok), zwłaszcza fragmenty o cudownym wpływie czytania i pisania na rozwój dziecka, o negatywnym wpływie komputera i telewizora na mózg dziecka oraz na relacje w rodzinie (patrz fragmenty w galerii zdjęć). Utwierdziłam się w przekonaniu, że należy limitować dziecku czas spędzany z urządzeniami i akceptować (a nie krytykować) jego negatywne emocje związane z odstawieniem.
Z kolei dr n. med. Jakub Bukowczan odkrył przede mną świat insulinooporności (związanej m. in. z zespołem policystycznych jajników, z otyłością brzuszną, cukrzycą), a jego diety zalecane pacjentom są zbieżne z moim podejściem do żywienia ludzi w XXI wieku (minimum węglowodanów, maksimum warzyw). Doktor zwrócił uwagę na sposób interpretowania wyników badań przez polskich lekarzy rodzinnych.
Podkreślił, że w USA poziom glukozy we krwi powyżej 97 mg/dL jest uważany za podwyższony i pacjent musi być pod stałą obserwacją. W Polsce natomiast bywa bagatelizowany nawet wynik powyżej 110 mg/dL, a cukrzycę wykrywa się nawet po 7-10 latach trwania choroby… A jeśli mowa o wynikach badań: nie norma jest ważna, ale stały lub rosnący poziom (np. glukozy, cholesterolu) na przestrzeni kilku lat życia pacjenta.
Najmniej przekonał mnie do swoich teorii Jerzy Gregorek z USA, twórca metody „Szczęśliwe Ciało” – pewnie dlatego, że nie przepadam amerykańskimi filozofiami. Doceniam jednak jego pomysł na sposób odżywiania zupami oraz dążenie do wysportowanej i zdrowej sylwetki. Powiedział też piekne zdanie: „Trudne wybry – łatwe życie, łatwe wybory – trudne życie”. Czyli lepiej jednak wysilić się ;) Joanna Serwińska natomiast rozprawia się z polską szkołą i podpowiada, by nie wymyślać przyszłości swoich dzieci, lecz podążać za nimi w ich wyborach. Mówi, o odruchach niezintegrowanych i podpowiada, by ufać emocjom dziecka i ich nie oceniać.
Wreszcie ostatnia rozmowa, bardzo cenna – z ortoptystką i optometrystką Ewą Witkowską – Jeleń porusza temat widzenia obuocznego, higieny wzroku, patrzeniu w dal i na zieleń, odległości od komputera. Specjalistka mówi także o ortodysleksji – zaburzeniach czytania lub pisania, które wynikają (często z niezdiagnozowanych, ukrytych) zaburzeń widzenia dwuocznego.
Tak jak wspomniałam, nie czytałam bezkrytycznie „Przepisu na zdrowie”. Wątki, które budziły moje wątpliwości, skonsultowałam z moimi ekspertami. I tak:
Niezależnie od tego „Przepis na zdrowie, czyli rozmowy zmieniające życie” warto mieć w biblioteczce glutenowej i bezglutenowej mamy. Bo dzieci z celiakią i na diecie bezglutenowej, podobnie jak inne dzieciaki, też borykają się z wieloma kłopotami – dobrze jest wiedzieć, co może być przyczyną i gdzie pogłębić wiedzę. Gdzie kupić tę książkę? Na stronie Wydawnictwa Znak KLIK oraz w księgarniach.