To był niezwykły miesiąc pysznych kolonii bezglutenowych 2023!

Coroczna misja - kolonie bezglutenowe 2023 - dobiegła końca

Coroczna misja - specjalistyczne kolonie z Bezglutenową Mamą 2023 - dobiegła końca. W niedzielę pożegnaliśmy się z ostatnim turnusem - z najmłodszymi kolonistami, którzy spędzili pod naszą opieką 15 niezapomnianych dni. Jak zawsze były łzy wzruszenia, morze tęsknoty, rozczulające pożegnania i ... zapisy na kolonie bezglutenowe 2024 ! Bo wszyscy nasi koloniści chcą się spotkać z nami za rok!

Po miesiącu ciężkiej, ale bardzo uskrzydlającej pracy, przyjechaliśmy z Bezglutenowym Tatą do domu. Powoli wracamy do codziennych zajęć, od teraz mój blog bezglutenowy będzie znów codziennie aktualizowany, pojawią się tu nowe przepisy i porady na wakacje bez glutenu, będę też Wam relacjonować szczegóły moich kolonii z dietą bezglutenową.

Trzymajcie kciuki za mój powrót do rzeczywistości :)

Przez 15 dni nasi koloniści byli w bezglutenowym raju - na koloniach u Bezglutenowej Mamy było bogato, wykwintnie, pysznie, kolorowo i zdrowo i 100% bezglutenowo :)

Najpyszniejsze, zdrowe, najbogatsze

Nigdzie w Polsce (pewnie też w Europie) nie ma tak wykwintnych i bogatych kolonii, nie tylko bezglutenowych, ale i pszennych! No bo gdzie na koloniach podaje się sushi, moc owoców, sześć posiłków dziennie, domowe pieczywo i ciasta, desery lodowe, gofry, hot-dogi, wrapy, pity....

Taka jest idea kolonii u Bezglutenowej Mamy: ma być pysznie, bogato, zdrowo, kolorowo i bez dyskryminacji żywieniowej. Bo to działa jak cudowna terapia :)

Mega bogaty program

Ponieważ kolonie u Bezglutenowej Mamy są projektem i misją, nie szczędzimy sił i pomysłów na bogaty program. Koloniści biorą udział w zajęciach profilowych, np. surviwal, karate, kulinarne, sportowe, artystyczne itd., i korzystają z licznych wycieczek.

Podczas kolonii bezglutenowych 2023 byliśmy nad jeziorem, w Uroczysku Wołkołatka, na bezludnej wyspie, w Muzeum Parowozów i Muzeum Pożarnictwa, w parku rozrywki Bogilu, na kręglach, w gospodarstwie agroturystycznym, a także w skansenie na warsztatach wyrobu masła.

Empatia, szacunek, indywidualne podejście

Jedna z naszych nowych wychowawczyń powiedziała, że jeszcze nigdy nie pracowała na takich koloniach i nie słyszała o takich - nastawionych na podmiotowe i uważne traktowanie uczestników (nie mówiąc o królewskim jedzeniu, jakiego nie ma na żadnych, nawet pszennych, koloniach). Takie słowa są pięknym potwierdzeniem, że nasz nietuzinkowy projekt 100% bezglutenowych kolonii dla dzieci z celiakią ma sens.

Zaufanie z całego świata

Kolejnym potwierdzeniem jest zaufanie setek rodziców z Polski, Ameryki, Austrii, Niemiec, Danii i wielu innych krajów.

Katia z Kijowa (na zdjęciu obok) jechała z mamą do nas, do Wielkopolski dwa dni! I mówi, że mogłaby na naszym obozie zostać o wiele dłużej. Julka specjalnie na kolonie bezglutenowe przyleciała z Ameryki, a jej mama odkreśla, że w USA można tylko pomarzyć o koloniach dla dzieci z celiakią. Ada i Ola spod Rzeszowa, Tymek ze Stalowej Woli, Misia z Gdańska, Łucja i Miłosz z Warszawy - też pokonali wielogodzinną trasę do Wroniaw pod Wolsztynem. Wszyscy chcieli spędzić czas w gronie rówieśników i nie czuć się innymi z powodu diety bezglutenowej.

Ogromna moc w małych serduszkach

Jestem też dumna z kolonistów, bo spora grupa była na koloniach po raz pierwszy w życiu, a mimo 7, 8 czy 9 lat wytrwali z dala od rodziny aż 15 dni!!!! Wyobrażacie, co to znaczy dla małych serduszek? A oni dali radę, odkryli w sobie siłę i ona będzie ich mocą przez cały rok!

Owszem, wielu miało momenty kryzysowe, ale cała kadra pozwalała im na tęsknotę i związane z nią emocje. Zadziałało jak balsam, bo nikt nie negował uczuć naszych podopiecznych. To, w połączeniu z bogatym programem sprawiło, że po 15 dniach płakali już wszyscy, ale z powodu końca kolonii :)

Spełnienie marzeń

Gdy w 2016 r. wymyśliłam 100% bezglutenowe i smaczne kolonie, nie spodziewałam się, że rozrosną się do tak niezwykłego projektu międzynarodowego.

Jestem wzruszona, bo w oczach moich kolonistów widzę spełnienie moich własnych marzeń z dzieciństwa, gdy pragnęłam bezskutecznie, by przyjęto mnie chociaż do przedszkola.

Dziękuję Wam za kibicowanie temu projektowi, który bez reszty pochłonął mnie na cały miesiąc. Dziękuję pięknie rodzicom za zaufanie, jakim od lat obdarzają Bezglutenową Mamę - wiem że przetrwanie 15 dni bez swoich skarbów jest dużym wyzwaniem.

Z całego serca dziękuję też wspaniałym wychowawcom, którzy oddali po półtora albo nawet po dwa serca. W tym roku aż 5/6 kadry stanowili absolwenci kolonii u Bezglutenowej Mamy :), a szósta wychowawczyni - Daria - również jest w trakcie diagnozy celiakii.

Pałac z dobrą energią

Medale i brawa należą się całemu personelowi zabytkowego pałacu - Domu Wczasów Dziecięcych we Wroniawach, bo zostaliśmy tam przyjęci i zaopiekowani bardzo, bardzo serdecznie i mogliśmy zawsze liczyć na wsparcie oraz życzliwość.

Panie kucharki (na zdjęciu obok) szykowały dla nas prawdziwe rarytasy, nie brakowało nam tortów, domowego ciasta, pierogów i pampuchów, kopytek i pysznych deserków, drożdżówek, naleśników, pancakes, sałatek, racuszków, ośmiorniczek z parówek bezglutenowych - po prostu niczego :)

Producenci z sercem

Ogromne ukłony kieruję w stronę producentów bezglutenowych - za zrozumienie mojej misji kolonii u Bezglutenowej Mamy. Dzięki wieloletniej współpracy mogliśmy rozpieszczać kulinarnie dzieci i młodzież z celiakią. Mogliśmy serwować bezglutenowe odpowiedniki pszennych smakołyków, za którymi na co dzień tęsknią celiacy. Wspólnie stworzyliśmy im bezglutenowy raj.

Nie wiem czy wiecie, ale bez współpracy z producentami, moje kolonie bezglutenowe kosztowałyby rodziców zdecydowanie więcej - bo w standardowej sprzedaży tak drogie są wrapy, bułki do pity czy hot-dogów, mixy i mąki, roślinne alternatywy nabiału, przekąski, słodycze, gofry....

Zmęczeni, ale szczęśliwi

W Domu Wczasów Dziecięcych we Wroniawach spędziliśmy z Bezglutenowym Tatą w sumie miesiąc, na dwóch 15-dniowych turnusach. Zmęczeni, wręcz padnięci, ale pełni dobrej energii i satysfakcji, że wraz z całą kadrą daliśmy z siebie wszystko naszym kolonistom, nawet Białą Damę w ostatnią noc i nocleg na bezludnej wyspie.

Zanim dotarliśmy po południu (prawie zasypiając nad kierownicami aut) do Leszna, było pożegnanie z dziećmi z drugiego turnusu, pełne obustronnych wzruszeń, tęsknoty, łez i obietnicy spotkania za rok. No i tradycyjnie wszyscy koloniści wpisali się już na wstępną listę na kolonie bezglutenowe 2024 :)

KOMENTARZE

Dodaj komentarz

Nick*

Treść wiadomości*

*Wyrażam zgodę na przetwarzanie przez Marta Krzyżanowska-Sołtysiak właściciela serwisu Bezglutenowamama.pl moich danych osobowych udostępnionych przeze mnie w formularzu na stronie internetowej www.bezglutenowamama.pl w celu publikacji komentarza oraz zgodnie z Polityką Prywatności oraz Regulaminem, z których treścią się zapoznałem i jest ona dla mnie jasna.