Zbliża się Wielkanoc bez glutenu, a to oznacza duże i niekiedy szybkie zakupy. Tym bardziej pamiętajcie: osoby z celiakią i na diecie bezglutenowej naprawdę muszą czytać etykietę każdego produktu, nawet najbardziej banalnego jak herbata, majonez, jogurt czy chrzan.
Dowody? Niedawno znalazłam gluten w majonezie light, a teraz na etykiecie chrzanu jabłkowego i z żurawina marki SMAK wypatrzyłam błonnik pszenny. Oznacz to, że nie jest to chrzan bezglutenowy.
Pytacie czasem, czy w chrzanie, ketchupie, herbacie czy w szynce jest gluten. Odpowiadam niezmiennie: gluten może być wszędzie, dlatego w sklepie zawsze czytajcie etykietę produktu, nawet tego znanego i często kupowanego.
Sama jestem fanką czytania etykiet i to wychodzi na dobre, bo często znajduję gluten w najbardziej nieoczekiwanych produktach i mogę podzielić się z Wami tą wiedzą. Tak jest z chrzanem. Zbliża się Wielkanoc bez glutenu, więc w markecie przejrzałam półkę z chrzanami i sosami. Nie wierzyłam własnym oczom: po raz pierwszy w życiu zalazłam gluten w chrzanie!
Konkretnie chodzi o chrzan jabłkowy i żurawinowy marki SMAK, gdzie producent dodał błonnik pszenny. Oczywiście zgodnie z unijnymi przepisami oznaczono ten alergen pogrubioną czcionką, by każdy konsument szybko odnalazł ten składnik na etykiecie.
Osoba z celiakią nie kupuje tego produktu, żeby było jasne. Nam szkodzi bowiem każda najmniejsza porcja glutenu, nie warto ryzykować, gdy na co dzień stosujemy bardzo drogą dietę bezglutenową (a niestety gluten bywa nawet w tych produktach: czytaj).
Ze świecą możecie szukać chrzanu oznaczonego jako produkt bezglutenowy. Ale głowa do góry: 99% chrzanów nie zawiera glutenu i spokojnie możemy je kupować.
Wystarczy, że przed zakupem przeczytacie etykietę. Ta na dole jest przykładem bezpiecznej etykiety, bo:
Ruszajcie na zakupy, bezglutenowa Wielkanoc tuż tuż :)
KOMENTARZE