Dlaczego śniadanie jest najważniejszym posiłkiem w ciągu dnia, i to nie tylko dla dzieci z celiakią, ale dla wszystkich, również dla dorosłych? Jak zachęcić dzieci, do jedzenia śniadania przed wyjściem z domu? Czy brak koncentracji, zmęczenie, poddenerwowanie mogą być objawem głodu, którego nie czujemy w brzuchu?
Czy zdrowy styl żywienia musi być restrykcyjny, czy jest w nim miejsce na kanapkę z nutellą?
O tym była mowa na warsztatach zdrowego odżywiania w Szkole Podstawowej w Jutrosinie, które prowadziłam we współpracy z Fundacją Rodziny Duda im. Maksymiliana Duda.
W warsztatach zdrowego odżywiania z Bezglutenową Mamą w poniedziałek, 31 marca, wzięli udział uczniowie wszystkich klas trzecich Szkoły Podstawowej w Jutrosinie (Wielkopolska). Tematem były zdrowe śniadania i ich wpływ na funkcjonowanie całego organizmu w ciągu dnia oraz nocy.
Uczniowie poznali garść teorii w przystępnej formie, opowiadali też o swoich zwyczajach żywieniowych. Okazało się, że bardzo dużo uczniów przychodzi do szkoły bez śniadania, zupełnie na czczo i pierwszy posiłek zjadają koło godz. 9, na przerwie.
Uczniowie podczas warsztatów dowiedzieli się, że choć ich obecne śniadania nie są zazwyczaj zdrowe (płatki z mlekiem, bułka z nutellą), to można łatwo je ulepszyć. Rozmawialiśmy o złotej zasadzie 80/20, w myśl której 80% jadłospisu mają stanowić zdrowe produkty, a te 20% - smakołyki. Ustaliliśmy, że bułka z nutellą będzie ok, jeśli w tym samym posiłku uczeń zje kanapkę z ciemnego chleba z szynką i kawałkiem papryki. I taka opcja przypadła uczniom do gustu.
Dzieci najlepiej się uczą przez zabawę i doświadczenia, dlatego najważniejszym punktem warsztatów było pieczenie zdrowych ciasteczek na śniadanie. Wykorzystałam mój ulubiony przepis na czekoladowe ciasteczka wysokobiałkowe.
Zamieniliśmy tylko jeden składnik: zamiast odżywki białkowej daliśmy dodatkową porcję (40 g) płatków owsianych - bo zdaję sobie sprawę, że w większości domów nie korzysta się z takich odżywek. A celem było pokazanie łatwego i taniego przepisu na zdrowe śniadanie.
Podczas warsztatów w małej, gminnej szkole, zobaczyłam na własne oczy, jak cenne są działania, które w środowiskach wiejskich na co dzień prowadzi Fundacja Rodziny Duda im. Maksymiliana Duda. Fundacja realizuje wiele projektów edukacyjnych, profilaktycznych, prowadzi też program stypendialny dla zdolnych uczniów. Wspiera nie tylko całe klasy czy szkoły, ale również indywidualnych podopiecznych. A jej stypendyści - wolontariusze idą potem w świat, wyposażeni w cenne umiejętności. Mają lepszy start, bo ktoś zainwestował w ich edukację.
Cieszę się, że i ja mogłam dołożyć swoją cegiełkę do misji Fundacji Rodziny Duda. Wszędzie tam, gdzie można pomóc dzieciom lepiej iść przez świat, warto być obecnym i je wspierać, by ich przyszłość była jaśniejsza.
KOMENTARZE