Na Boże Narodzenie pieczemy drożdżowe paszteciki, a na Wielkanoc bez glutenu wymyśliłam rollbaski. To delikatne zawijańce z bezglutenowego ciasta drożdżowego, nadziewane białą kiełbasą bez glutenu, porem i ziołami. Dlatego w naszym Facebookowym konkursie zyskały nazwę „poraziołki”. Przepis jest bardzo prosty, a w glutenowej wersji wypiek zwie się „świńskie kocyki”.
– 300 g bezglutenowej mąki chlebowej lub uniwersalnej (użyłam Mix for Bread Balviten ) – może być np. zamiennie 30 g maki kasztanowej lub gryczanej bezglutenowej
– 7 g suszonych drożdży bezglutenowych
– 250-300 ml letniego mleka
– roztrzepane jajko w temperaturze pokojowej
– łyżka miękkiego masła
– białe kiełbaski bezglutenowe – cienkie
– por opcjonalnie
– 6 łyżek posiekanej natki pietruszki opcjonalnie
– suszony rozmaryn i majeranek;
– masło do duszenia pora opcjonalnie
– sól, pieprz do smaku
– sezam, czarnuszka, zioła prowansalskie bezglutenowe
Surową kiełbasę sparzyłam wcześniej w wywarze, a gdy ostygła, obrałam ją ze skórki i pokroiłam w podłużne paski. Jeśli użyjecie białej luksusowej, nie trzeba jej gotować.
Mąkę przesiałam i wymieszałam z drożdżami i cukrem. Masło rozpuściłam. Lekko podgrzałam mleko. Do miski miksera włożyłam jajko, ostudzone masło i letnie mleko. Wsypałam mąkę z dodatkami.
Wymieszałam mikserem na jednolite ciasto, luźne i klejące, ale dające się uformować w misce. Ciasto odstawiłam w ciepłe miejsce, przykryłam wilgotną ściereczką, by podwoiło objętość (co najmniej pół godziny). Pora oczyściłam, umyłam i pokroiłam w cienkie plasterki. Na patelni rozpuściłam masło i poddusiłam pora, by zmiękł. Wymieszałam go z natką, doprawiłam ziołami, solą i pieprzem. Zostawiłam do ostygnięcia.
Piekarnik ustawiłam na 200 stopni C – termoobieg. Wyrośnięte ciasto rozwałkowałam na stolnicy na grubość około 0,5 cm. Nożykiem pocięłam je na podłużne pasy o szerokości około 5 cm. Następnie podzieliłam pasy na kilkucentymetrowe prostokąty – nie muszą być równe.
Na każdym kawałku rozkładałam łyżeczkę pora, następnie układałam kiełbaskę i zwijałam rulon. Sklejałam i układałam na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Posmarowałam rozkłóconym jajkiem, posypałam ziołami i ziarnami. Zostawiłam chwilę, by podrosły. Blachę wstawiłam do gorącego piekarnika na około 20 minut. Gdy poraziołki, czyli wielkanocne rollbaski bezglutenowe były gotowe, nie potrafiliśmy się im oprzeć.
Osobiście nie przepadam za białą kiełbasą, ale w tym wydaniu jej smak był jakoś mniej wyczuwalny, poza tym doskonale komponował się z wyrazistością pora i ziół. Równie dobrze smakowały następnego dnia, zwłaszcza po podgrzaniu w piekarniku. Na Facebooku dowiedziałam się, że nasze danie w glutenowej wersji jest znane jako „świnki w kocykach”. Całkiem przypadkowo w naszej kuchni powstały więc bezglutenowe świnki w kocykach. Polecam na wielkanocny, bezglutenowy stół.