Bezglutenowa Wigilia w wersji dla dorosłych wydaje się błahostką w porównaniu z przygotowaniem świątecznych dań dla dzieci na diecie bezglutenowej. My zjemy ze smakiem karpia, kapustę z grzybami i fasolą, barszcz z uszkami, może rybę po grecku…. Ale dzieci oczekują czegoś specjalnego, czegoś, co znęci je kolorem, miniaturowym kształtem, odmiennym wyglądem. Na przykład bezglutenowych pasztecików z kapustą lub rybą :). To potrawa idealna także na przedszkolną lub klasową Wigilię bez glutenu. Można ją przygotować wcześniej i zamrozić, a przed wieczerzą tylko odpiec w piekarniku.
– 2 szklanki bezglutenowego mixu chlebowego
np. Mix B Dr. Schär lub Balviten
– 1,5 łyżki cukru
– 1/4 kostki miękkiego masła
– paczuszka drożdży suszonych lub 25 g drożdży świeżych
– 2 jajka
– około 150 letniego mleka
– 1 łyżeczka jogurtu naturalnego lub śmietany (opcjonalnie)
– 1 łyżka cukru
– szczypta soli
– roztrzepane jajko do posmarowania pasztecików
– zioła do posypania, np. zioła prowansalskie, czarnuszka, ziarno kminku
– 0,25 dag kiszonej kapusty
– ziele angielskie, liść laurowy, pieprz, ziarna kminku (opcjonalnie)
– 0,25 deko pieczarek (opcjonalnie)
– cebula
– olej lub masło do zeszklenia cebuli
– przyprawy
– dowolna ryba ulubiona przez dziecko (najlepiej kolorowa, np. łosoś, pstrąg łososiowy, tuńczyk)
– cebula
– sok z cytryny
– koperek
– ugotowana marchewka, pietruszka, seler – po małym kawałku
– sól, pieprz
Farsz kapuściany przygotowałam dzień wcześniej. Pokroiłam kiszoną kapustę i ugotowałam ją do miękkości (około 1-1,5 godziny) w małej ilości wody, z przyprawami (kminek, ziele angielskie, liść laurowy). Odsączyłam kapustę z soku. Na oliwie zeszkliłam cebule pokrojoną w kostkę. Pieczarki umyłam, pokroiłam i dodałam do cebuli. Podsmażałam grzyby do miękkości i zupełnego odparowania wody. Masę ostudziłam.
Farsz rybny też warto przygotować wcześniej. Upiekłam pstrąga łososiowego z przyprawami. Zeszkliłam posiekaną cebulę. Obrałam rybę z ości i zmieliłam z warzywami oraz cebulą. Masa wydała mi się zbyt rzadka, więc zagęściłam ją zmielonymi migdałami (może być bezglutenowa bułka tarta, bezglutenowa mąka ryżowa itp.). Przyprawiłam sokiem z cytryny (parę łyżeczek), świeżo zmielonym pieprzem, koperkiem, bezglutenową przyprawą do ryb z Darów Natury. Masa powinna mieć wyrazisty smak.
Nadszedł czas na przygotowanie ciasta. Wszystkie składniki na ciasto muszą mieć pokojową temperaturę. Mąkę przesiałam i wymieszałam z solą. Świeże drożdże wymieszałam z łyżką mąki, płaską łyżeczką cukru i paroma łyżkami mleka. Zostawiłam rozczyn, by podrósł. Jajka ubiłam z płaską łyżką cukru na kogel-mogel.
Wymieszałam mąkę z masą jajeczną, z rozczynem drożdżowym, z letnim mlekiem, śmietaną, miękkim masłem.
Powstała gęsta, dość twarda masa. Zostawiłam ją na godzinę w misce, przykrytą ściereczką. Masa podwoiła objętość, stała się wyraźnie porowata.
Piekarnik nagrzałam do 190 stopni C. Blachę wyłożyłam papierem do pieczenia. Ciasto podzieliłam na dwie części. Stolnicę posypałam mąką bezglutenową. Ciasto rozwałkowałam na długi prostokąt o szerokości kilku centymetrów.
Wzdłuż dłuższego boku (można na środku) rozłożyłam równomiernie farsz. Zwinęłam ciasto w długi wałek i pokroiłam na 2-3 centymetrowe kawałki. Ułożyłam na blaszce łączeniem do dołu. Wierzch posmarowałam roztrzepanym jajkiem, posypałam ziołami. To samo powtórzyłam z drugą częścią ciasta. Blachę wstawiłam do piekarnika na termo obieg na około 20-25 minut – do zrumienienia.
Moje bezglutenowe paszteciki upiekły się na chrupiąco, ale po jakimś czasie rzecz jasna ciasto zmiękło. Smakowały znakomicie na ciepło, ale równie dobrze na zimno. Następnego dnia podgrzałam kilka pasztecików Zosi na śniadanie – wstawiłam je na 3 minuty do piekarnika nagrzanego do 180 stopni C. Znów stały się chrupiące i bardziej aromatyczne.
To danie sprawdzi się na domowej bezglutenowej Wigilii, ale także podczas wigilijnego spotkania w przedszkolu lub w szkole. Upieczone paszteciki można zamrozić i odgrzać tuż przed wigilijną wieczerzą.
Można je wziąć na Wigilię do rodziny i szybko odpiec w aluminiowej folii (by nie stykały się z glutenowymi okruszkami w obcym piekarniku). Paszteciki są małe i chrupiące, poza tym można w nich przemycić rybę – za którą nie przepadają wszystkie bezglutenowe dzieci.
Jeśli jednak wiemy, że nasze dziecko za żadne skarby świata nie zje pasztecika ani z kapustą, ani z rybą, nie trzymajmy się tam ściśle tradycji… Osobiście przygotowałbym dziecku takie paszteciki z mięsnym nadzieniem. Przygotowuje się je identycznie, inny jest tylko farsz. Wystarczy zmielić mięso z rosołu (najlepiej wołowo-drobiowe) z warzywami, doprawić solą, pieprzem, majerankiem, gałką muszkatołową, zeszkloną cebulą, czosnkiem – wedle upodobań. Przecież zależy nam, by dziecko nie siedziało z burczącym brzuchem przy wigilijnej, bezglutenowej kolacji, prawda?