Po kilku godzinach pracy jesteśmy zaskoczone ilością bezglutenowych dań, które udało nam się przygotować w trzecim dniu warsztatów. Pracowałyśmy na osiem rąk, niemal w pocie czoła i znów do późnego wieczora. Ale było warto, bo jutro będzie smakowita degustacja. I mam nadzieję, że dzieci ucieszą się z czekoladowych ciast bez czekolady.
Dziś w kuchni w Willi Wzgórze Poręba pracowałyśmy w czteroosobowym składzie (od lewej na zdjęciu wyżej): Karina i Monika z Poręby, Karolina z Torunia i Bezglutenowa Mama. Przygotowałyśmy jako pierwszy bezglutenowy chleb na zakwasie z nasionami chia (dodając tym razem mąkę bezglutenową z quinoa) – takiego chleba po raz pierwszy spróbują synowie Karoliny.
Potem przy kuchennym stole lepiłyśmy bezglutenowe pierogi ruskie z włoskiego miksu, rozmawiając o trudnościach bezglutenowego życia studentów (Karina jest studentką i na co dzień mieszka we Wrocławiu).
Pierogi lepiły się doskonale, a smakowały jeszcze lepiej (nikt się nie oparł zjedzeniu choć jednego pieroga). Na jutro została nam jeszcze pełna micha ruskich do odsmażenia na maśle.
Jednocześnie przygotowałyśmy fasolowe brownie dla alergików (według przepisu Mama Alergika Gotuje), pełne karobu i melasy z chleba świętojańskiego, pełne bezglutenowych płatków owsianych i mąki kokosowej. Zależało mi na cieście bez kakao i czekolady, bo Zosia i Antek muszą ich unikać. Dlatego upiekłyśmy również drugie ciasto bez czekolady: „czekoladową” tartę z czarnymi porzeczkami.
Na ostatni ogień poszły bezglutenowe pampuchy drożdżowe, które jutro podamy dzieciom z sosem owocowym.
I znów nie wiedzieć kiedy, wybiła godzina 23… Willa Wzgórze Poręba powoli zapada w sen, dzieci najedzone bezglutenowymi hot-dogami, kończą oglądać film, a piekarnik odzyskuje pokojową temperaturę. Pora spać, bo jutro o świcie chcemy przygotować bezglutenowe drożdżówki ze śliwkami. I czeka na chyba pobudka koło 6 rano…
Blog
KOMENTARZE